Czyli jak tatuować się mądrze…
„Poradnik o tatuażu, czyli jak tatuować się mądrze?” to nowość. Jest to książka napisana przez Konstancję Żuk, tatuatorkę pracującą w Polsce i za granicą pod pseudonimem Żuk Tattooing. Więcej o poradniku i jego autorce dowiecie się z rozmowy poniżej.
Z Konstancją rozmawiał Michał z ekipy Dziaraj.pl.
Konstancja, skąd pomysł na poradnik?
Jego powstanie nie było oczywiste… Wszystko zaczęło się ponad dwa lata temu od pierwszego, bardzo krótkiego felietonu, który napisałam dla klientów na moim profilu na Facebooku – Czy kolorowe tatuaże blakną? Wciąż widziałam te same pytania przewijające się na grupach dyskusyjnych o tatuażu, klienci w studiu zawsze mieli podobne wątpliwości. Tak oto, z pojedynczego wpisu, stworzyła się cała seria uświadamiająca, publikowana co poniedziałek. Z czasem przygotowania do każdego odcinka trwały niemal cały tydzień – podejmowałam coraz to trudniejsze tematy, do których musiałam robić dokładny research pod kątem badań, opinii specjalistów, do tego zdjęcia tytułowe, które robiłam sama, potem ich obróbka, aby każde zachowało ten sam klimat, napisanie tekstu, korekta tekstu i publikacja, potem odpowiadanie na komentarze i moderowanie dyskusji. Do mojej skrzynki wpadały zapytania wszelkiego rodzaju, włącznie z doraźną pomocą w przypadku źle wykonanych tatuaży czy zaniedbanego procesu gojenia. Stałam się pogotowiem tatuażowym 24/7. Mimo to, chciałam dotrzeć z wiedzą do jeszcze większej ilości osób. Razem z ekipą studia, w którym pracuję, zaczęliśmy organizować bliskie spotkania ze sztuką tatuażu w Bielsku-Białej i Katowicach. Do klubokawiarni Akwarium trzeba było donosić krzesła, żeby ludzie się pomieścili. Pewnego dnia, moi odbiorcy zaczęli pisać wiadomości, czy będzie z tego książka – czy powstanie kompendium wiedzy dla początkującego klienta? Bardzo długo o tym myślałam i z czasem, pomysł, jak kiełkujące ziarenko, zmienił się w dorastającą piękną roślinkę, moją książkę. Napisaną z potrzeby pomocy i nakierowania, bo tatuaż jest traktowany nieco po macoszemu.
Na telefony i buty wydajemy tysiące, przecież to są rzeczy, które trzeba regularnie wymieniać, a na coś, co zostanie z nami całe życie, staramy się nie wydać ani grosza, szukać półśrodków, a potem jest płacz. Tak nie może być, ja chcę zmienić świadomość ludzi, żeby szanowali siebie oraz swoje ciało, które mają tylko jedno, a tusz pod skórą zostaje na zawsze.
Jakie najczęściej popełnia się błędy przy robieniu pierwszego tatuażu?
Osoby, które chcą wykonać pierwszy tatuaż nie sprawdzają portfolio artysty. Nie biorą pod uwagę tego, że będzie to praca, którą będą nosić całe życie, bo w razie błędu usunięcie laserowe lub cover może nie wchodzić w grę. Często słyszę “najwyżej usunę” – nie jest to takie proste, ponieważ obecnie technologia laserowego usuwania tatuażu dopiero się rozwija, nie ma często możliwości kompletnego usunięcia, jest co najwyżej możliwość rozjaśnienia. Tatuaż pozostanie.
Nowi klienci kierują się kategorią najniższej ceny i najbliższego terminu – co jest bardzo dużym błędem. Warto zainwestować w dobrze wykonany tatuaż, skoro często większe kwoty inwestujemy chociażby w nowinki technologiczne, które mają bardzo ograniczoną żywotność. Za tatuażem warto pojechać do innego miasta, warto poczekać na termin (jak już się czekało ileś lat, te kilka miesięcy różnicy nie zrobi).
Warto dokładnie oglądać portfolio i iść z pomysłem do tatuatora, który w danym stylu się specjalizuje – nie ma osoby, która wszystko zrobi dobrze. Jeśli ktoś pracuje wyłącznie w geometrii, nie zrobi realistycznego portretu. Także jeśli w portfolio widzimy same mandale, szukajmy innego tatuatora, albo róbmy mandalę.
O czym jest poradnik i czemu warto go przeczytać?
Poradnik odpowiada na najczęstsze pytania dotyczące tatuażu, zadawane przez osoby, które dopiero zaczynają się tatuować lub już troszkę siedzą w temacie, ale chcą poszerzyć wiedzę.
Zaczynam od podstaw – czym jest styl w tatuażu, jak wybrać tatuatora, na co zwrócić uwagę w studiu, przez nieco szersze tematy, jak przeciwwskazania, komplikacje, działanie mechanizmów bólowych w ciele, po charakterystykę współpracy tatuatora i klienta.
Warto go przeczytać, bo on pokazuje, że tatuaż i decyzja o nim, to nie jest takie hop siup – czeka na nas wiele pułapek, jak chociażby fakt, iż studio tatuażu samo w sobie nie jest gwarantem jakości. Wszystko zależy od tego, jakie to jest studio i jacy artyści i artystki tam pracują.
Czy to materiał tylko dla osób przed swoją pierwszą wizytą w salonie tatuażu?
Myślę, że każdy może wynieść z poradnika coś fajnego, bo przede wszystkim to jest usystematyzowana wiedza, zebrana w jednym miejscu, do którego zawsze można sięgnąć. Ja nie jestem zwolenniczką robienia czegokolwiek na tzw. pół gwizdka, w związku z tym, tematy opracowywałam bardzo dokładnie, korzystając nie tylko z mojego doświadczenia, ale także z sytuacji, które mają miejsce w branży ogólnie na porządku dziennym. Jestem tatuatorką podróżującą, kontakt z wieloma studiami i tatuatorami w Polsce i za granicą pokazał mi, że pewne aspekty zawsze pozostają problematyczne. Sądzę, że fajnie jest zerknąć do poradnika, ponieważ nie mamy w Polsce takiej książki , która jest odpowiedzią na najczęściej zadawane pytania.
Dużą atencję przykładasz do przedstawiania perspektywy tatuażystów i tatuażystek. Z tego mogą skorzystać osoby chcące uprawiać ten zawód.
Praca tatuażysty w oczach osób postronnych wydaje się szybka, łatwa i przyjemna. Nasza praca jest bardzo trudna i rozwój w tym zawodzie wymaga poświęceń. To jest praca wymagająca fizycznie, ale także emocjonalnie. Nie dość, że pracujemy wiele godzin dziennie w niewygodnych pozycjach, co odbija się na naszym układzie ruchu, to do tego musimy mieć dobre zdolności interpersonalne. Z klientem rozmawiamy o wszystkim, nie tylko o wykonywanym tatuażu. Dla wielu osób tatuaż pełni funkcję terapeutyczną, tatuator musi wykazać się empatią, komunikatywnością i cierpliwością. Aby osiągnąć świetny poziom pracy mija wiele lat, w tej branży człowiek nigdy nie przestaje się rozwijać – trzeba się mocno poświęcić, aby zgłębiać tajniki tatuażu, nie ma jednej szkoły, która pokaże ci “tak rób, tak nie rób, gotowe”. Trzeba rzucić wszystko i tatuować, bo nie da się ciągnąć 10 srok za ogon. To jest praca ze skórą, która jest żywa i nieprzewidywalna, tak jak reakcje klientów. Trzeba mieć wiedzę na temat przepisów BHP i higieny, wirusologii, ergonomii pracy, trzeba być sobie menedżerem i fotografem, trzeba mieć kulturę osobistą, być otwartym na ludzi, dobrze nawigować w relacjach międzyludzkich, umieć pracować w zespole, a przede wszystkim dobrze tatuować. Poza czasem, w którym tatuujemy, musimy przygotować projekt, stanowisko pracy, konsultować klientów, stanowisko posprzątać zgodnie z normami, przygotować zdjęcia, na wiadomości odpisać, to nigdy nie jest godzinka i do domu. To jest często praca całą dobę, dlatego łatwo zatracić granicę między życiem zawodowym, a jakimiś resztkami życia prywatnego – ja jestem tego najlepszym przykładem, miałam z tym swojego czasu ogromny problem.
Każdemu dobremu tatuatorowi zależy na dobrze wykonanej pracy. Nie na naciągnięciu klienta na cokolwiek. Bo ta praca to współpraca, a my pod naszymi tatuażami podpisujemy się imieniem i nazwiskiem, jakość musi się zgadzać. Ale żeby współpraca była owocna, obie strony powinny się rozumieć. Dlatego bardzo chcę pokazać punkt widzenia tatuażysty.
Czego dowiemy się z Twojego poradnika?
Wszystkiego zdradzić nie mogę! Ale uchylę nieco rąbka tajemnicy… Dowiecie się na przykład, dlaczego wzór tatuażu widzicie dopiero w dniu tatuowania, co kieruje klientem, który chce zobaczyć wzór wcześniej, a co tatuatorem, który nie jest skory, by wzory wysyłać? Jak tatuaż zmienia się z naszym ciałem – czyli między innymi, jak motylek na brzuchu będzie się zachowywał w trakcie i po ciąży (temat bardzo często pojawiający się na różnych grupach)? Czy rzeczywiście czas pracy tatuatora jest związany z jego poziomem umiejętności? Czy jeśli ktoś zrobi format A4 w 2 godziny, to jest lepszy w te klocki od kogoś, kto tatuował 6 godzin? I wisienka na torcie, co dokładnie wpływa na cenę tatuażu? Jakie składowe powodują, że tatuaż kosztuje tyle, ile kosztuje?
Dobra, przeczytałem twój poradnik… i co dalej? Jakie kolejne kroki? Co proponujesz zrobić? Dalej poszerzać wiedzę, czy – marsz pod igłę?
Wiedzę należy poszerzać zawsze i wszędzie! Człowiek uczy się całe życie i zadawanie pytań oraz kwestionowanie, to w moim rozumieniu, najwyższa wartość. Natomiast ten poradnik na pewno pomoże wybrać studio, tatuatora oraz rozwieje wątpliwości dotyczące samego tatuażu, jego umiejscowienia czy wielkości. Ale ostateczna decyzja zawsze należy od osoby, która tatuaż chce sobie zrobić – to nie jest zbiór zakazów i nakazów, nie jestem Mojżeszem z tablicą 10 tatuatorskich przykazań. To są dobre rady, które można wziąć sobie do serca, ale nie trzeba. Jeśli ktoś jest gotowy na 100% – marsz pod igłę 😉