Maszynka cewkowa

Ten typ jest jedynym naprawdę głośnym spośród maszyn do tatuowania, a poziomu hałasu nie należy bagatelizować i jeśli chcemy trenować w skupieniu i ciszy, to nawet nie ma co się zastanawiać. Konstrukcja daje jednak duże możliwości regulacji i dużą uniwersalność, przy czym kluczową rolę odgrywa jakość – do uzyskania komfortowej mocy i płynnej pracy musimy mieć maszynkę wykonaną precyzyjnie i z dobrych materiałów. Tani sprzęt będzie dobry do nauki, ale głównie nauki regulacji i ustawiania. Rozsądne modele nadające się na start mieszczą się w przedziale 200-500 zł, a sprzęty do regularnej pracy to wydatek zazwyczaj przewyższający kwotę 600 zł. Maszyna cewkowa to nieśmiertelne urządzenie, więc można pokusić się o wyższą półkę cenową jeśli traktujemy zakup jako inwestycję na lata.

Maszynka rotacyjna

Ciche, lekkie i silne na tyle, że nie przestraszą się igieł modułowych. Nie dajmy się jednak ponieść zbytnio optymizmowi. Niestety, za niewielkie pieniądze zazwyczaj dostaniemy ładną obudowę i kiepski chiński napęd, który może szybko odmówić współpracy, a śmierć silnika to często śmierć całej maszyny, ze względu na wysokie koszty wymiany tego elementu. Na szczęście całkiem porządne i żywotne sprzęty nie kosztują bardzo dużo. Proste, nieco toporne ale porządne modele upolujemy już za około 200 zł. Dobry pułap wejściowy to koszt około 350 złotych, które powinno zapewnić rozsądny kompromis między jakością i wagą, ale jeśli do równania zechcemy dołożyć możliwość regulacji, która przyda się gdy opanujemy podstawy, to musimy trochę podnieść poprzeczkę. Zdecydowanie ważnym kryterium są warunki gwarancji.

Maszynka rotacyjna typu pen

Ciche, lekkie, silne i bajecznie wygodne! Nie bez wad, ale dla osób preferujących doświadczenie premium są zdecydowanie najlepsze. Pułap startowy to ok 600-800 zł, chociaż w tym zakresie bądźmy wyczuleni na dobre warunki gwarancji. Średnia cena w miarę porządnego sprzętu to około 1200 zł, ale jeśli wymarzymy sobie możliwość regulacji, to szykujmy się na więcej. Peny są też droższe w eksploatacji, bo pracują tylko z cartridge’ami, które średnio są 4 razy droższe niż klasyczna igła.